Kochany Figencjuszu. Wylałam w swoim życiu morze łez i nie sądziłam, że wyleję ich jeszcze cały ocean. Przez niemal 15 lat towarzyszyłeś mi w najtrudniejszych i w najpiękniejszych chwilach mojego dorosłego życia. Milczące, ale prawdopodobnie najbardziej empatyczne wsparcie na świecie. Zawsze obecne. No i codzienne spacery, bez względu na okoliczności i życiowe dramy.
O śmierć otarłeś się w swoim życiu 4-krotnie. Między innymi 10 lat temu miałeś taką samą operację ratującą życie, jak wczoraj, 24.04.2022 r. Później miałeś jeszcze babeszjozę i potworne krwotoczne zapalenie jelit, którego myśleliśmy, że nie da się przeżyć. Ale siła Twojego Ducha i wola życia zawsze zwyciężały.
Jeździłeś ze mną nad morze, jeździłeś ze mną w góry, towarzyszyłeś mi podczas oglądary rajdów samochodowych i podczas wypraw pod namiot. Tak bardzo lubiłeś przygody, ludzi i podróże! Tak się ekscytowałeś wspólną podróżą do Meksyku, kąpielami w oceanie i w rzece oraz nowymi psimi przyjaźniami tutaj.
Do samego końca pielęgnowałeś w sobie wewnętrzne szczenię – bawiłeś się z naszymi Dziećmi, cieszyłeś się na każdy spacerek, no i niestety zacząłeś znowu niszczyć i zjadać przedmioty, tak samo jak wtedy, kiedy byłeś słodkim 3-miesięcznym szczeniaczkiem, jakim Cię poznałam.
Być może to, że zabiła Cię uśmiechnięta gumowa piłeczka nie jest bez znaczenia. Może zwyrodnienie kręgosłupa sprawiało Ci już więcej cierpienia, niż dawałeś to po sobie do ostatniego dnia poznać. Może potrzebowałeś szczeniacko głupiego powodu, żeby od nas odejść. We śnie, spokojnie, bez bólu. Bez ostrzeżenia, bo przecież mieliśmy Cię zobaczyć o 7 wieczorem, po operacji. Zmęczonego ale żywego.
Dziękuję Ci, Figencjuszu, za nasze piękne wspólne życie. Wiem, że teraz jest Ci lepiej, już nie musisz przed nikim ukrywać swojego fizycznego bólu. I może w swej psiej dobrodusznej naiwności nie wiedziałeś, że zamiast uśmiechnąć się ze zrozumieniem i akceptacją na widok uśmiechniętej piłeczki wyjętej z Twojego brzucha, z moich płuc wyrwie się ludzki niepohamowany szloch, który nie raz w swoim życiu słyszałeś.
Wędruj dalej, nasz Piękny. Zawsze będziemy Cię kochać. A teraz idziemy na spacer z… A teraz idziemy na spacer ?