Good bye Babilon

Po zaledwie dwóch dniach spędzonych w niemałym mieście poczuliśmy wyraźnie, że miasto już nie jest dla nas. Każdy kolejny dzień w niewielkiej miejscowości, każda kolejna awaria prądu i wody, każda kolejna poznana osoba budująca swoje offgridowe proste życie niezależne od systemu pokazuje nam, że to jest właśnie nasz kierunek. Że do szczęśliwego życia potrzeba o wiele mniej niż nam się kiedyś wydawało. Że jesteśmy szczęśliwi blisko natury i blisko ludzi, którzy lubią i potrafią w niej żyć. Że możemy myć się w zimnej wodzie i – w razie potrzeby – ogrzewać ogniem. I że to jest dobre.

Bogactwo człowieka proporcjonalne jest do liczby rzeczy, z których potrafi zrezygnować.

Henry David Thoreau

Widzimy, że nasze dawne życie było iluzją, w której wolności szukaliśmy w zniewalającym przymusie posiadania i gromadzenia, sensu w codziennej bezsensownej krzątaninie, a swojej wartości w realizowaniu szumnych – być może całkowicie bezwartościowych – przedsięwzięć. Teraz już wiemy, że nasze życie to patrzenie we wschodzące słońce, chodzenie boso po trawie i karmienie (miłością) naszych Dzieci. Teraz już nie potrzebujemy wielkich przedsięwzięć, bo i tak wiemy, że „mamy w sobie kawałek nieba”.

Nie interesuje nas już zgiełk, pośpiech i wciskane przemocą poczucie wiecznego zagrożenia. Nie interesuje nas propaganda, manipulacja i drama, czy to ta ogólnoświatowa, czy każda inna. Nie interesują nas podziały społeczne, polityka i kult konfliktu. Nie interesuje nas nowy ład, paszporty co*idowe i s*c*epionki (wolimy „jagody i leśne poziomki” 🙂 ). To nie jest już nasza rzeczywistość. Interesuje nas to, co dla nas prawdziwe i dobre. Interesuje nas zdrowie, wolność i miłość. Babilonie, nie wracamy.

(…) co nie zabije nas, to wzmocni,
będziemy jeszcze bardziej owocni
i jak stal zahartowani, słońca szamani.
Ważne, jaki masz ekwiwalent,
moralność cenniejsza niż talent.
A to, co na zawsze dusza zachowa
to rozwój, to praca duchowa.

Paprodziad, „Czas próby”

PS. Chłopakom odpowiedzialnym za album „Mural” dziękujemy z całych naszych serc. Katujemy go od wielu dni i doceniamy każde słowo, poziom świadomości i odwagę przekazu. Świetna robota – razem z Wami płyniemy do Źródła pod prąd.

PPS. Post nie jest sponsorowany przez Bilona 😀


Możesz mi mówić, że jestem zacofany,
bo nie jest dla mnie miarą zdrowia i męstwa
bycie dobrze przystosowanym
do głęboko chorego społeczeństwa.

Bilon, „Łańcuch życia”




Jeśli interesuje Cię Meksyk i masz do nas pytania, zapraszamy do kontaktu: contacto@pacifico.fun