Zielona droga
To był emocjonujący dzień. Teraz odpoczywamy na dachu naszego domu, z widokiem na ocean z jednej strony i na góry – z drugiej. Dzieci pluskają się w basenie, śpiewają (wciąż nierozpoznane) ptaki, a z sąsiedztwa dobiegają dźwięki lekcji salsy.
Wiadomość o tym, że Dzieci dzisiaj idą do szkoły w sumie była dla nas zaskoczeniem, ponieważ w szkole pierwszego wyboru (waldorfskiej) były na liście rezerwowej, a w innej – amerykańskiej – rok szkolny rozpoczyna się w połowie września. O trzeciej offgridowej szkole w Puerto Escondido dowiedzieliśmy się dopiero na miejscu, a na dniu otwartym stawiliśmy się w niedzielę – dzień przed rozpoczęciem roku szkolnego.
W jedno niedzielne popołudnie musieliśmy skompletować Dzieciom szkolną wyprawkę oraz przetrawić wszystkie rodzicielskie emocje związane z posłaniem Ich do meksykańskiej szkoły bez znajomości języka hiszpańskiego. Za szkołą przemawia zarówno jej lokalizacja 10 minut spacerem od domu, jak i wartości przez nią promowane.
Program „Camino Verde” kładzie nacisk na rozwój emocjonalny, społeczny i duchowy poprzez nieskrępowany kontakt z przyrodą. Opiera się przede wszystkim na swobodnej zabawie i eksploracji środowiska, w które wplecione są nieliczne zajęcia przedmiotowe – język angielski, francuski, matematyka i muzyka. Dzieci realizują miesięczne interdyscyplinarne projekty, które mają na celu rozwiązywanie realnych problemów.
„Kontakt z naturą jest nieodłącznym elementem życia każdego człowieka. To nasze pierwotne DNA. Przebywanie na świeżym powietrzu w bezpośredniej interakcji z życiem powinno być podstawowym prawem dzieci.”
Heike Freire
Szkoła jest bardzo kameralna i składa się z nielicznej grupy przedszkolnej oraz trzech pierwszych klas szkoły podstawowej. Większość dnia dzieci spędzają wspólnie w mieszanym wiekowo składzie i boso 🙂 Wspólnie zakładają ogród warzywny i zielnik, uczestniczą też w cyklicznych warsztatach stolarskich.
Społeczność szkolną tworzą ludzie z całego świata – Meksykanie, Amerykanie, Brazylijczycy… Z Europy poznaliśmy przedstawiciela Portugalii oraz Izreala. No i my, Polacy. Z tego, co zauważyliśmy, jako „nowi” i „ze wschodu” to my stanowimy tutaj egzotykę.
Po pierwszym dniu meksykańskiej szkoły Dzieci stwierdziły, że było „zabawnie”. Największe emocje wzbudziła w nich opieka nad małymi kurczętami. Panie wydały się sympatyczne, a dodatkową pieczę nad młodymi ludźmi sprawuje miły labrador Jade.
Nasze Dzieci wykazały się własną inicjatywą – Syn zdezerterował z drugiej klasy, do której go przypisano na podstawie umiejętności czytania i pisania, ponieważ uznał, że nie może pominąć klasy pierwszej (w Polsce ukończył zerówkę). Panie pozwoliły mu więc chodzić do klasy pierwszej. Córka natomiast uciekła z zajęć, kiedy poczuła potrzebę spotkania się ze starszym Bratem.
Po pierwszym dniu w szkole stwierdzamy z dumą, że wychodzenie ze strefy komfortu prawdopodobnie jednak jest trudniejsze dla nas – starych skostniałych rodziców niż dla naszych dzielnych wszechmocnych Ninionków. A we dwoje mogą wszystko!
Czy chcesz wiedzieć więcej?
Jeśli interesuje Cię Meksyk i masz do nas pytania, zapraszamy do kontaktu: contacto@pacifico.fun