Warianty rzeczywistości
Wczoraj wieczorem Meksyk doświadczył potężnego trzęsienia ziemi – 7.1 w skali Richtera. Epicentrum wstrząsów znajdowało się w okolicach Acapulco, jednak były one odczuwalne nawet w Mexico City. W Puerto Escondido również. Dzisiaj trzęsienie ziemi było na ustach większości mieszkańców. Wczoraj nawet otrzymaliśmy SMS-a ze szkoły, czy wszystko u nas w porządku…
Jednak my – chyba jako jedyni w okolicy – nie poczuliśmy żadnych wstrząsów… Przez ułamek sekundy nie było u nas prądu, ale nie zarejestrowaliśmy żadnych innych niecodziennych zjawisk, co chyba można zinterpretować jako dowód istnienia wielu wariantów rzeczywistości… Coś podobnego spotkało nas kilka dni wcześniej, kiedy w centrum podobno spotkaliśmy policjanta, który poprosił nas o założenie masek… Tylko że ja nie widziałam tam żadnego policjanta. Więc nie założyłam maski.
Edukacja
To pierwszy tydzień, kiedy Dzieci nie czekają aż ich odbierzemy ze szkoły, tylko bawią się w najlepsze z innymi dziećmi i paniami, nie zauważając nawet swoich starszych. Wygląda na to, że zawiązują się pierwsze międzynarodowe przyjaźnie. Syn zrealizował wraz ze swoją klasą pierwszy projekt i dzisiaj miał pierwszą w życiu prezentację w języku hiszpańskim. Jego wychowawczyni chwali Go za dużą uważność i zaangażowanie. Po 4 tygodniach w Meksyku Ninionki mówią już trochę nie tylko po angielsku i hiszpańsku, ale także po… francusku.
„W szkołach i w domach uczymy wielu rzeczy: pisania, czytania, liczenia, dyscypliny, uległości, rywalizacji oraz ukierunkowania na osiągnięcia i sukces. Nie uczymy natomiast tego, jak być szczęśliwym i odpornym psychicznie.”
Mikołaj Marcela
Polonia
W ostatnią niedzielę mieliśmy przyjemność zjeść polski rosół z meksykańskiej kury, ugotowany przez właścicielkę pierogarni, panią Basię, specjalnie dla naszych Dzieci. Nie obyło się bez dokładek. Następna ma być pomidorówka z ryżem. Zostaliśmy również zaproszeni na rocznicę restauracji oraz polską wigilię 24 grudnia.
W weekend wybraliśmy się do La Punty, czyli tej bardziej surferskiej, hipsterskiej i imprezowej części miasteczka. Śniadanie zjedliśmy w nowej restauracji założonej przez Polkę oraz jej meksykańskiego męża, którzy sprowadzili się tu w styczniu z Hiszpanii. Burza zatrzymała nas u nich na kilka godzin, więc mieliśmy sprzyjające warunki do bliższego poznania, a Dzieci do ogrywania nowej Cioci w bierki. Na przełomie października i listopada planujemy wspólną wycieczkę do Oaxaki.
W Oaxace, na obchodach Dia de Los Muertos, mamy także spotkać się z Polakami z Sopotu, którzy za kilka dni przeprowadzają się z Polski w okolice Tulum. Dzisiaj napisała do mnie Polka, która niedawno osiedliła się z rodziną w Playa del Carmen i chciała wiedzieć więcej o wybrzeżu Pacyfiku. No i czekamy na odwiedziny naszego przewodnika po Mexico City i ulubieńca naszej Córki, bo bardzo utalentowanego artysty.
Pod koniec roku ma nas odwiedzić Przyjaciółka z Londynu i być może Znajomi z Warszawy, w przyszłym roku – Przyjaciółka aktualnie z Warszawy oraz być może Babcia. Córka oczekuje na wizyty swoich Przyjaciółek z warszawskiego Przedszkola wraz z Rodzicami. Zapraszamy! 🙂
Jedzenie
Wciąż usilnie próbujemy zagłębić się w tradycyjną meksykańską kuchnię, poszukując lokalnych taquerii i zapuszczając się do kolejnych zakątków mercado w poszukiwaniu najbardziej oaxakańskich dań, takich jak mole czy tamales. Odkryliśmy też sopes, czyli takie tacosy na grubszej tortilli. I cóż tu poradzić, że nad owocami morza, kurczakiem i – pyszną z resztą wołowiną – chwilowo króluje chicharrón, czyli smażona skórka wieprzowa… (i pisze to wegetarianka przez jakieś 20-kilka lat). Zaczęliśmy także eksperymentować z daniami z kaktusa. Niechcący zjedliśmy kozę.
Przyroda
Do współpracy przy wpisie poświęconym faunie i florze Meksyku zaprosiliśmy Dzieci. Prace badawcze już trwają w najlepsze, a efekty opublikujemy po porannej wyprawie na oglądanie delfinów, żółwi i waleni.
Czy chcesz wiedzieć więcej?
Jeśli interesuje Cię Meksyk i masz do nas pytania, zapraszamy do kontaktu: contacto@pacifico.fun